Strona głównaKociewieGNIEW. Cud Miasteczko-Bajeczka

GNIEW. Cud Miasteczko-Bajeczka

Nie bez kozery Gniew nazywany jest „pomorskim Kazimierzem nad Wisłą”. Na to miano zasłużył sobie malowniczym położeniem na lewym brzegu Wisły, oraz cennymi, pomimo niewielkiego obszaru, jaki miasto zajmuje, zabytkami. Aż 41% budynków w Gniewie to obiekty o cennej wartości historycznej.

Można to łatwo dostrzec, wspinając się pajęczą siatką uliczek utkaną wokół rynku. Ich układ i rozplanowanie pozostały niezmienne od czasów średniowiecza. Same zaś budynki, posiadające znaczną wartość zabytkową, odznaczają się krasą i urodą. Na szczególną uwagę zasługuje zespół miejskich domów podcieniowych, jedyny tego typu na Pomorzu. Znajdują się one w zachodniej stronie rynku, a ich mury pochodzą z czasów gotyku i renesansu.

Dziedziniec-zamku-w-gniewie
Dziedziniec zamku w Gniewie, źródło: www.Wikipedia.pl, autor: Aneta Pawska

Miasteczko rozkwitło bujnie w okresie panowania Krzyżaków – wówczas w pejzaż grodu wpisał się nie tylko kwadratowy rynek i obejmujące go uliczki, ale dwa najcenniejsze dziś zabytki: kościół i zamek. XIV-wieczny, gotycki kościół św. Mikołaja, patrona żeglarzy, licznie wówczas przemierzających w górę i w dół Wisłę, nie dość, że demonstruje swą smukłość i dostojność zarazem stylową bryłą, ale też skrywa w swym wnętrzu ciekawe wyposażenie, w przeważającej części neogotyckie, choć do najcenniejszych jego elementów zalicza się komponenty starsze: gotyckie płyty nagrobne, granitową chrzcielnicę i kropielnicę z tegoż okresu, oraz renesansowe stalle, ołtarze i feretrony. Wraz ze świątynią nad miastem góruje zamek. Wybudowali go Krzyżacy na przełomie XIII i XIV wieku. Wówczas była to najpotężniejsza twierdza zakonna na lewym brzegu Wisły, wykorzystywana rzecz jasna do podboju okolicznych ziem. Gdy kasztel przeszedł w polskie ręce, stał się siedzibą starostów. Ci jednak niezbyt chętnie korzystali z przywileju zamieszkania fortecy. Nim spłonął w 1921 roku, zdążył w międzyczasie zmieniać swe funkcje; był nawet spichlerzem i więzieniem. W czasie okupacji hitlerowcy urządzili w zamkowych piwnicach obóz przesiedleńczy. Nic dziwnego, że mając tak burzliwe dzieje, warownia cieszy się ogromną popularnością. Wspinając się letnią porą brukowanymi ścieżynami ku fortecznej bramie nie dość, że oddycha się zamkową historią, chłonie każdy pierwiastek zamierzchłych dziejów, to najzwyczajniej w świecie ucieka się od skwaru, schładzając się w ciemnych murach kasztelu. Zamek ma z całą pewnością właściwości kojące – od pragmatycznych, po duchowe, wyobrażeniowe. Jest też w swej formie niezwykle atrakcyjny – regularnie na podzamczu odbywają się turnieje rycerskie, których jest kilka w ciągu roku. Wybredna młoda para może też w fortecy urządzić swój ślub. W krzyżackiej kaplicy na zamku podczas uroczystości zaśpiewa chór gregoriański, a ekskluzywne przyjęcie weselne odbędzie się w Wielkim Refektarzu. Nocleg zapewnia XVII-wieczny Pałac Marysieńki; można też spać w komnatach twierdzy. Zaklętego ducha czasu oplatają, dziś już tylko fragmentaryczne, czternastowieczne miejskie mury. Drzewiej mieszczanie niespiesznie stąpali po kocich łbach, i mogli czułostkowo nucić na przykład tak:

Miasteczko Gniew, kochany mój Gniew,
W poranne uśmiechy ubrany spokojnie się budzi Gniew.
Łagodny świt, zwyczajnych dni rytm,
W niedzielę bezpieczna nad rzekę wycieczka
I w krzakach szept.
A w piekarni pachnie chleb,
Koń nad owsem schyla łeb;
Zakochanym nieba dość
Tylko cicho gwiżdże ktoś…

Autor: Maciej Olszewski
/w cudzysłowie trawestacja piosenki „Miasteczko Bełz”, sł. Agnieszka Osiecka/

Kościół św. Mikołaja w Gniewie, źródło: www.Wikipedia.pl, autor: Chudy

Popularne